112test III


Chlapaliśmy się przy brzegu jak kaczki, a ubranie szybko wysychało, bo na dworze było naprawdę gorąco. Od czasu do czasu zazdrośnie spoglądaliśmy na starszych chłopaków. Skakali z pomostu do wody.
Nagle usłyszeliśmy zaniepokojony głos jednego z nich:
– Paweł?! Kurczę, gdzie Paweł?!
– Jasny gwint, Paweł nie wypłynął! – zawołał drugi.
Niemal w tym samym momencie nad jeziorem rozległ się pełen rozpaczy krzyk:
– Ratunku!
Nasi nauczyciele poderwali się na równe nogi.
Przeczytaj dalsze przygody