Ależ to był dzień! Maciek wcale nie myślał, że przyniesie tyle emocji. Rano, jak zwykle, wstał do szkoły… A właściwie mama musiała go wyciągać z łóżka za nogi. Cóż… Niektórzy wstają rano wypoczęci jak skowronki, a inni – tak jak Maciek – z trudem się budzą. Jednak Maciek nigdy się nie spóźniał. Kiedy był już na nogach, zawsze szybko się mył, ubierał i jadł śniadanie. Tak jak dzisiaj. Od kilku minut czekał nawet na mamę, a ona wciąż jeszcze nie była gotowa! – Mamo! – zawołał – spóźnimy się. Co ty jeszcze robisz? – Tak, wiem… – odpowiedziała mama. – Nie mogę znaleźć klucza! Nie widziałeś go? – Nie. Sprawdzałaś w szafce przy drzwiach? |