Jak świętujemy Dzień Dziecka

W 2012 roku Dzień Dziecka obchodzony był w piątek. Na ten dzień zostaliśmy zaproszeni przez dyrektora GOK Piekoszów Pawła Nowaka na festyn z okazji Dnia Dziecka do Piekoszowa. Pan Dyrektor zagwarantował nam przyjazd, smakołyki (kiełbaski, watę cukrową, popcorn) oraz rozrywkę w postaci trampoliny, karuzeli i sceny do występów. Wyjazd do Piekoszowa na festyn nie należał jednak do udanych. Powodem była pogoda, która tego dnia nie dopisała. Wata cukrowa na patyku rozpływała się pod wpływem deszczu i kapała na ubrania, kostkę brukową... Oblegana przez dzieci trampolina była cała mokra. Po popcorn trzeba było długo stać w deszczu. Zmokliśmy, zmarzliśmy, a mogło być inaczej...


 Jednak część uczniów naszej szkoły świętowała w szkole. Dla nich wychowawcy zorganizowali klasowe:
  • malowanie twarzy, 
  • dyskoteki, 
  • kalambury, 
  • gry i zabawy ruchowe i zręcznościowe.
panie kucharki upiekły kiełbaski, rodzice zorganizowali lody i prezenty.
Zatem w przyszłym roku na naszej stronie napiszemy: Uczniowie przystępowali do poszczególnych konkurencji z humorem. Towarzyszyły wielkie emocje, radość z sukcesu i wszechobecny uśmiech. Wielkim zainteresowaniem cieszyła się konkurencja rzucania obręczy na pachołki. Kiedy padały klasowe rekordy, wszyscy cieszyli się z sukcesów kolegów. Chyba każdy z nas w dzieciństwie uwielbiał zbijanie kręgli. Dzisiaj dla wielu osób właśnie ta konkurencja stała się ulubioną rozrywką. Rzut piłką do celu też cieszył się wielkim uznaniem. Nie obyło się bez porównywania indywidualnych rekordów. Najchętniej do tej konkurencji przystępowali chłopcy. Hula-hoop, czyli zabawa zręcznościowa polegająca na utrzymaniu i kręceniu obręczy, cieszyła się wielkim uznaniem zarówno wśród chłopców, jak i dziewcząt. Pokusie skakanie na skakance nie oparły się panie Agnieszka Niebylicka i Helena Gąsior. Rzucanie do celu, którym była obręcz, to jedna z najtrudniejszych dyscyplin. Do celu należało rzucać kółkiem do gry w ringo. Kolejka ustawiała się do konkurencji polegającej na strąceniu pachołka dużą piłką. Bywało, że próby strącenia pachołka nie powiodły się. Ostatnia konkurencja polegała na trafieniu piłką do malutkiej bramki. Każdy chłopiec poczuł się jak wielki piłkarz strzelający gole. Chętnych nie brakowało. Na zakończenie wszystkich sportowych konkurencji, każdy uczestnik zabawy otrzymał cukierki. Mimo, że deszczowy, to ten dzień okazał się jednym z fajniejszych dni, bo zorganizowaliśmy go w szkole.